Na dworze zrobiło się okropnie zimno, więc pomyślałem, że warto byłoby się czymś rozgrzać. Wybór padł na sprawdzoną kawę po irlandzku – klasyczny napój na bazie kawy i whsikey. Na blogu nie pisałem jeszcze o przepisach kawowych, a zatem dzisiaj pora to zmienić.
Historia
Tak zwana „irish coffee”, czyli kawa po irlandzku to napój sporządzany z czarnej kawy, whiskey, bitej śmietany i cukru trzcinowego. Chociaż różne źródła datują powstanie takiego napoju na przełom XIX i XX wieku, to najbardziej znana jest historia z lat ’40, z portu lotniczego Shannon, położonego w zachodniej Irlandii. Pewnego mroźnego, zimowego wieczora samolot linii PanAm, lecący do USA, został zawrócony z powodu złych warunków pogodowych. Grupa Amerykanów musiała spędzić wieczór i noc na opustoszałym lotnisku. Jego dyrektor przygotował dla nich kawę, do której, dla rozgrzania, dolał trochę whiskey. Kiedy Amerykanie zapytali go, czy to brazylijska kawa (która była wówczas bardzo popularna), odparł, że to „kawa po irlandzku”. Jeden z pasażerów był dziennikarzem, pracującym dla gazety San Francisco Chronicle i zawiózł przepis do domu, gdzie podzielił się nim z przyjacielem i właścicielem kawiarni Buena Vista, która jako pierwsza w USA (wg legendy) zaczęła podawać taką kawę. Później przepis rozprzestrzenił się po świecie i dziś kawę po irlandzku można zamówić w co drugiej kawiarni.
Przygotowanie
Zwykle używa się pokala (kieliszka do piwa). Można też użyć kieliszka do wina lub szklanki na nóżce i z rączką. Ja użyłem tego pierwszego. Naczynie należy rozgrzać poprzez wlanie do niego gorącej wody (dzięki temu kawa szybko nie wystygnie). Następnie przygotowujemy czarną, mocną kawę. Ja użyłem jednej z moich ulubionych – kostarykańskiej Tarrazu. Jest to kawa mocno palona, o nutach orzechów i czekolady, zatem dobrze komponuje się z alkoholem. Zrobiłem ją w Aeropressie (pisałem już o tym urządzeniu TUTAJ), ale można ją zaparzyć np. w ekspresie ciśnieniowym lub w kawiarce Bialetti. Powinna być mocna, tak jak i cały napój. Kawę wlałem do pokala, dosypałem cukier trzcinowy i wlałem trochę irlandzkiej whiskey (użyłem Tullamore, którą lubię). Proporcje podaję na dole artykułu, ale w takich przypadkach zawsze proponuję eksperymentowanie i znalezienie idealnej kombinacji samemu. Wiadomo, niektórzy wolą tylko parę kropel alkoholu, a inni nie będą sobie żałowali…
Na koniec należy ubić nieco śmietany. Nie używajcie takiej ze spraya, tylko zróbcie prawdziwą bitą śmietanę. Polecam kremówkę 30%, która szybko i łatwo osiągnie odpowiednią konsystencję. Można użyć miksera, albo nawet słoika. Wystarczy wlać do niego trochę śmietany, zakręcić i potrząsać przez pewien czas. Efekt powinien być w sam raz. Na koniec pozostaje „położyć” ją na kawie z whiskey. Róbcie to delikatnie, bo cała sztuka polega na tym, żeby śmietana nie zmieszała się z resztą napoju. Gotowe!
Kawy po irlandzku nie powinno się mieszać. Savoir-vivre w przypadku tego napoju zaleca jego picie przez śmietanowy kożuszek. Dzięki temu będziecie cieszyli się świetnym smakiem kawy z alkoholem, a bita śmietana będzie tylko dodatkiem, który samoistnie i powoli będzie się z nim mieszał.
Składniki:
– mocna, czarna kawa – 150 ml
– irlandzka whiskey – 50 ml
– cukier trzcinowy – 1-2 łyżeczki (wg uznania)
– śmietana kremówka 30% – 50 ml