W lodówce? W słoiku? A może pod kołdrą? Na temat przechowywania kawy krąży wiele mitów i legend. Chciałbym wyjaśnić część z nich i napisać Wam w jaki sposób przechowywać kawę, aby zachowała swój smak i aromat najdłużej jak to tylko możliwe.
Jaki termin ważności ma kawa?
Kawa jest produktem spożywczym, który można przechowywać dość długo. Większość producentów określa termin przydatności do spożycia na 2 lata (w przypadku kawy ziarnistej). Faktycznie – kawę wypaloną 2 lata wcześniej można zmielić, zaparzyć i wypić bez obawy o swoje zdrowie, jednak jej smak i aromat będzie pozostawiał wiele do życzenia. Nadal będzie to kawa, ale na pewno nie będzie w niej nut orzechowych, czekoladowych, czy cytrusowych, których poszukują prawdziwi kawosze. Prowadząc palarnię kawy i pijąc jej, delikatnie mówiąc, dużo mogę Wam powiedzieć, że kawa najlepiej smakuje od 3-4 dni po wypaleniu do 3-4 tygodni. Dlaczego właśnie wtedy? Otóż, po samym wypaleniu ziarna muszą jeszcze „odpocząć” i odgazować dwutlenek węgla. Jest to zupełnie naturalny proces, który następuje w wyniku częściowej karbonizacji ziaren podczas palenia. Kawę można mielić i zaparzać nawet bezpośrednio po wypaleniu, ale pełnię swoich właściwości osiągnie dopiero po 3-4 dniach. Z drugiej strony, nie można przechowywać jej też zbyt długo, bo z biegiem czasu będzie po prostu wietrzała i traciła smak oraz aromat. Kiedy kupujecie kawę spróbujcie odnaleźć na opakowaniu datę palenia. Wielu producentów jej nie podaje, bo nie ma takiego przymusu, ale podają za to datę przydatności do spożycia. Jeżeli jest to jeszcze np. 1 rok i 7 miesięcy, to możecie być prawie pewni, że producent zastosował dwuletni termin ważności , a co za tym idzie taka kawa była wypalona 5 miesięcy wcześniej. Szczerze mówiąc, nie poleciłbym jej kupna, nawet jeżeli jest to produkt z renomowanej palarni.
W jakim opakowaniu i gdzie trzymać kawę?
Jest taka obiegowa opinia, że kawę należy trzymać w lodówce. Niezbyt rozumiem skąd ona się wzięła, w każdym razie: nie ma ona większego sensu. Kawa jest produktem, który łatwo nabywa obce zapachy. Większość ludzi trzyma w lodówkach wędliny, nabiał, ryby. Czy chcecie żeby tak pachniała Wasza kawa? Wątpię. Nawet jeżeli będzie szczelnie zapakowana, to niskie temperatury również jej nie sprzyjają. Tak więc – kawę trzymajcie w szafce, w której panuje pokojowa temperatura i która nie jest wystawiona na działanie promieni słonecznych.
W czym trzymać kawę? Niektórzy proponują umieszczenie jej w słoikach. Owszem, duży słój z ziarenkami kawy wygląda całkiem ładnie, ale w tym przypadku nie o to nam chodzi. Wadą takiego rozwiązania jest brak wentyla, który pozwoliłby na ujście dwutlenku węgla, który cały czas może się ulatniać z ziaren. Jak wspomniałem wcześniej, ziarna kawy w zupełnie naturalny sposób oddają po wypaleniu dwutlenek węgla. Najintensywniej dzieje się to w ciągu kilku-kilkunastu godzin po wypaleniu, ale proces ten, już w mniejszej skali, ma miejsce przez wiele dni. W profesjonalnych opakowaniach na kawę wmontowane są wentyle, których działanie polega na wypuszczaniu nadmiaru zgromadzonego wewnątrz opakowania gazu, ale nie wpuszczaniu do środka powietrza. Są one skonstruowane w ten sposób, że w normalnych warunkach tworzą szczelne zamknięcie, ale kiedy ciśnienie wewnątrz wzrośnie (w wyniku wydzielania dwutlenku węgla), wówczas zawór w takim wentylu się unosi i pozwala na ulotnienie się CO2. Opakowania tego typu stosujemy w naszej palarni. Z zewnątrz są one papierowe, ale od wewnątrz są metalizowane i zapewniają brak przepustowości. Mają również wbudowany wentyl, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Opakowanie takie po otwarciu można spiąć klipsem lub dołączoną listewką i wstawić do szafki. Nie trzeba (i nie należy) chować kawy do lodówki lub przesypywać do słoika.
Ziarnista, czy mielona?
Oczywiście, że ziarnista! Kiedy tylko mogę, to podkreślam, żeby kupować kawę w ziarnach i mielić ją w domu. Jeżeli macie ekspres automatyczny z wbudowanym młynkiem, to sam zmieli kawę, a jeżeli używacie ekspresu kolbowego albo zaparzacie kawę w jakikolwiek inny sposób (pisałem już o Aeropressie, Chemexie i kawiarce Bialetti), wówczas najlepszym rozwiązaniem jest kupno młynka i mielenie kawy tuż przez zaparzeniem. Ziarna kawy po zmieleniu bardzo szybko tracą swój smak i aromat, więc tutaj nie można iść na kompromis. O ile w różnych kawowych sprawach nie jestem konserwatystą i dopuszczam eksperymentowanie i szukanie własnych metod, to tutaj zawsze będę powtarzał: kawę mielcie tuż przed zaparzeniem, nie trzymajcie zapasu zmielonej kawy, zainwestujcie w młynek (nawet ręczny), bo dzięki temu Wasza kawa zyska co najmniej 50% na jakości.