Kofeina. Niemalże synonim kawy. Urosło wokół niej sporo mitów. Czym ona jest i jak działa na człowieka? Jaka kawa zawiera jej najwięcej? W tym artykule dowiecie się wszystkiego o kofeinie, co chcielibyście wiedzieć, ale boicie się zapytać.
Po raz pierwszy wyizolował ją w 1820 roku niemiecki chemik Friedlieb Fredinand Runge. Kofeina to jeden z najpopularniejszych środków, które stymulują ośrodkowy układ nerwowy. Pice kawy przez wielu związane jest właśnie z tą właściwością, przy czym należy wspomnieć, że wiąże się to z niewielkim ryzykiem szkody dla zdrowia (w porównaniu do innych substancji działających na ośrodkowy układ nerwowy, np. nikotyny, alkoholu, czy narkotyków). Badania naukowe wykazały, że osoby regularnie pijące kawę nie mają potrzeby stopniowego zwiększania spożywanych dawek kofeiny. Wiele osób może się do niej przyzwyczaić i znacznie słabiej odczuwać „kawowego kopa”, ale sytuacją niezmiernie rzadką jest potrzeba picia kilku kaw, jedna po drugiej, celem odczucia upragnionego stanu (w przeciwieństwie do narkotyków, czy alkoholu). Jest to związane z tym, że kawa pita w rozsądnych ilościach nie powoduje wyrzutu dopaminy do mózgu, która działa na tzw. układ nagrody. Aby go pobudzić poprzez kofeinę należałoby jej przyjąć około 1000 mg, a więc wypić naraz około 7-8 filiżanek kawy!
Kofeina zaczyna być rozkładana przez organizm około 15 minut po zażyciu i proces ten trwa przez mniej-więcej godzinę. Jej rozkład zależy także od tempa przemian metabolicznych, innych u każdej osoby. Znacznie spowolnienie rozkładu kofeiny powoduje mleko. Jeżeli pijecie cappuccino lub latte, to jej rozkład może trwać do 4 godzin. Ciekawostką jest to, że niektórzy (w tym autor bloga) piją kawę tuż przed snem. Głupota? Niezupełnie. Zanim kofeina zacznie działać pobudzająco na organizm, następuje (nie u wszystkich) faza zmęczenia, którą niektórzy odczuwają silniej, niż następującą po niej fazę pobudzenia. Być może, jeżeli ktoś ma problem z zasypianiem, warto spróbować wypić filiżankę espresso i położyć się do łóżka? Czasami proste rozwiązania są zupełnie sprzeczne z logiką…
Niemalże wszystkie poważane badania naukowe dowodzą, że kofeina spożywana w rozsądnych ilościach (od 3 do 5 filiżanek kawy dziennie) nie szkodzi, ale wręcz odwrotnie – ma korzystny wpływ na człowieka, bezpiecznie i w sposób kontrolowany pobudzając organizm. Powoduje ona lepsze ukrwienie mózgu, a co za tym idzie poprawienie koncentracji i spostrzegawczości. Pozytywnie wpływa także na zdolność przyjmowania wiedzy i zapamiętywania, ponieważ delikatnie podnosi poziom adrenaliny we krwi, co (w wyniku różnych procesów biochemicznych) skutkuje zwiększeniem tempa wydzielania przekaźnika wzmacniającego pamięć, zwanego acetylocholiną. Ponadto, kofeina poprawia wydolność układu sercowego, przyśpiesza tempo przemiany materii (jeżeli ktoś się odchucha, to czarna kawa zawsze jest wskazana), poprawia nastrój, łagodzi bóle głowy (kofeina jest składnikiem wielu leków przeciwbólowych). Krótko mówiąc: robi wiele dobrego! Warto też wspomnieć, że kobiety w ciąży oraz karmiące piersią nie muszę zupełnie rezygnować z kawy. Badania dowodzą, że spożywanie dziennie do 300 mg kofeiny (co odpowiada 2-3 filiżankom kawy) nie wpływa na rozwój płodu, a w trakcie karmienia nie przedostaje się ona do mleka.
Kawa jest produktem spożywczym zawierającym najwięcej kofeiny. Oczywiście, kawa kawie nierówna, dlatego też ilość ta może wahać się od 30 do 180 mg w zależności od rodzaju kawy i metody zaparzania. Ekstrakcję kofeiny wzmaga wysoka temperatura i czas zaparzania, a także grubość zmielonych ziaren. Najwięcej kofeiny zawiera kawa parzona po turecku (w specjalnym rondelku, czyli tzw. „dżezwie” – zobacz artykuł na ten temat TUTAJ). Kawa taka jest bardzo drobno zmielona i jest gotowana. Wszystko to powoduje, że kofeina ma idealne warunki aby wydostało się jej ze zmielonych ziarenek bardzo dużo. Z drugiej strony, klasyczne espresso wcale nie ma jej tak dużo, ponieważ jego zaparzania trwa około 25 sekund, a do pełnej ekstrakcji kofeiny potrzeba co najmniej minuty. Espresso jest bardzo intensywne, ponieważ w wyniku ciśnienia ze zmielonych ziaren kawy wydostają się wszelkie związki aromatyczno-smakowe, które muszą zmieścić się w niewielkiej ilości naparu (standardowo: 25 ml). Warto tutaj rozróżnić espresso z ekspresu kolbowego, od espresso z ekspresu automatycznego. Ekstrakcja kawy w tym drugim trwa krócej (około 10 s), co skutkuje mniejszą zawartością kofeiny. Jej znacząco większa ilość będzie znajdowała się w kawie z ekspresu przelewowego, ponieważ zaparzanie trwa w nim kilka minut, a zmielone ziarna są stale przepłukiwane gorącą wodą.
Co do innych produktów zawierających kofeinę, to stosunkowo dużo mają jej napoje energetyczne (puszka 250 ml to około 80 mg kofeiny). Filiżanka czarnej herbaty ma około 3-krotnie mniej kofeiny, niż filiżanka kawy. Puszka Coli to około 40 mg kofeiny, a tabletka przeciwbólowa to mniej-więcej 60 mg.
Na koniec kluczowa kwestia dla wszystkich miłośników kawy, którzy nie mają umiaru w jej piciu. Dawka śmiertelna kofeiny to 10 000 mg. Aby ją przekroczyć należy wypić około 65 filiżanek kawy – czyli mniej-więcej 10 litrów. Jeżeli martwicie się, że pijecie 10 filiżanek dziennie i uważacie, że to zbyt dużo – nie martwcie się dalej i pijcie na zdrowie! [chociaż 10 to naprawdę dużo, lepiej zejść chociaż do 6-7]