Kawa znana jest ludzkości od ponad 1000 lat, a dzisiaj jest to jeden z najchętniej spożywanych napojów na świecie. Rocznie wypija się jej ponad 400 miliardów filiżanek! Bywały jednak w historii czasy, kiedy kawa była zakazana. Kto i kiedy zabraniał jej picia?
Kawa pochodzi z Abisynii (dzisiejszej Etiopii), gdzie do dziś rosną jeszcze naturalnie drzewa kawowca. Ponad 1100 lat temu kupcy przetransportowali ją przez Morze Czerwone do Arabii, gdzie początkowo produkowano z niej napój zwany qishr (był on robiony ze sfermentowanych owoców kawowca, a nie ich pestek, czyli ziaren kawy) i służył do celów religijnych. Później służył do celów medycznych, ale dość szybko zdano sobie sprawę, że z ziaren można sporządzić także znakomity napój codzienny. Domy kawowe (kawiarnie) zaczęły powstawać jedna po drugiej w całej Arabii, jednak na początku XVI wieku wśród konserwatywnych duchownych islamskich rozszedł się pogląd, iż kawa szkodzi tak jak wino, jest niezgodna z Koranem i stymuluje „radykalne myślenie”, co może powodować bunt wśród poddanych. W 1511 roku wpłynęli oni na Khair-Bega, gubernatora Mekki, który zamknął w tym mieście wszystkie kawiarnie. Niebawem jednak sułtan Kairu, któremu podlegał Khair-Beg, uznał, że tak popularny i lubiany napój nie może być zakazany. Restrykcyjne prawo cofnięto, Khair-Beg został skazany na śmierć, a kawa znów była legalna.
Ponad 100 lat później podobne myśli naszły sułtana Konstantynopola, Murada IV. Uznał on, iż kawa to napój heretycki, a jej miłośnicy spotykają się w „domach kawowych” i mogą spiskować przeciwko władzy, więc w 1623 roku została ona zakazana. Nie można było jej pić ani w domu, ani serować w żadnym lokalu. Za złamanie tego zakazu groziło biczowanie, a za recydywę – zaszycie w skórzanym worku i wrzucenie do wód Bosforu.
Nie tylko Islamowi zdarzało się negatywnie podchodzić do kawy. Gdy na początku XVII wieku pojawiła się ona we Włoszech, wielu duchownych katolickich uznało, iż jest to napój szatański i powinien być zakazany (wszak jest czarny i pochodzi z wrogiej Kościołowi Arabii). Sprawa dotarła nawet do samego papieża Klemensa VIII, który po spróbowaniu „małej czarnej” uznał, iż jest znakomita, a ewentualnego szatana można wypędzić poprzez chrzest. Kawa została więc ochrzczona i stała się legalnym napojem katolików.
Ale… gdzie Rzym, a gdzie… Prusy. W 1777 roku król pruski Fryderyk Wielki zakazał importu kawy. Uznał, że jest ona zbyt droga, a przez to zbyt wiele pieniędzy wypływa za granicę. W dokumencie wprowadzającym embargo na kawę pisał: „Z przykrością zauważamy wzrost ilości kawy spożywanej przez naszych poddanych, jak również w konsekwencji ilość pieniędzy wypływających za granicę. Moi ludzie muszą pić piwo. Jego Wysokość był od małego wychowany na piwie i tak też będzie z jego następcami”.
Od lewej: Murat IV (Sułtan Konstantynopola), Klemens VIII (papież), Fryderyk II Wielki (Król Pruski), Gustaw III (Król Szwecji), Joseph Smith (założyciel kościoła Mormonów)
Podobną niechęć do kawy żywił 30 lat wcześniej inny europejski monarcha – król Gustaw III ze Szwecji. Delikatnie mówiąc, nie był on fanem czarnego napoju, więc w 1746 roku zakazał posiadania jakichkolwiek akcesoriów do jego przyrządzania. Z domów musiały zniknąć prażalniki, młynki i inne tego typu rzeczy. Obywatele musieli być w każdej chwili gotowi na wojskowe kontrole i ewentualne grzywny lub procesy sądowe. Ponadto, ten XVIII-wieczny monarcha postanowił sprawdzić który z napojów – kawa, czy herbata – jest zdrowszy (lub bardziej szkodliwy). W tym celu wybrał skazaną na śmierć (za morderstwo) parę bliźniaków jednojajowych i zamienił ich karę na dożywocie. W zamian jeden z nich miał wypijać dziennie 3 filiżanki herbaty, a drugi – kawy. Więźniami opiekowała się grupa lekarzy, którzy regularnie sprawdzali ich zdrowie. Mijały lata, a obaj bliźniacy charakteryzowali się dobrą żywotnością. Przeżyli swoich lekarzy i nawet samego króla Gustawa. Pierwszy zmarł, w wieku 83 lat, bliźniak pijący herbatę. Nie wiadomo jakiego wieku dożył bliźniak „kawowy”, ale Szwedzi do dziś lubią żartować, że nadal żyje gdzieś w Szwecji i wypija 3 filiżanki kawy dziennie…
Z bardziej współczesnych przykładów można wymienić Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, czyli Mormonów. W ogłoszonej przez twórcę religii – Josepha Smitha – księdze zwanej Słowem Mądrości (napisanej w USA w języku „reformowanym egipskim” i przetłumaczonej na angielski dzięki magicznym okularom) można przeczytać, iż „gorące napoje nie są wydatne dla brzucha”. Odnosi się to zarówno do kawy, jak i do herbaty.
I na koniec zakaz ode mnie. Zakazuję Wam, drodzy czytelnicy, picia kawy niedobrej, starej i zwietrzałej. Jeżeli macie taką w domu, to ją wyrzućcie. Pijcie kawę dobrą i świeżą. Wiecie gdzie ją znaleźć – http://singleorigin.pl Smacznego!