Szukaj

Kawa w kapsułkach? Jestem na nie!

Kawa w kapsułkach? Jestem na nie!

Coraz więcej moich znajomych pyta mnie o popularne ostatnio ekspresy „kapsułkowe”. Pewnie większość z Was widziała takie urządzenia: albo w sklepie, albo chociażby w reklamie. Potrafią one rzekomo zrobić „wyśmienitą kawę” przy naciśnięciu jednego guzika. Nie trzeba potem sprzątać, kawa jest zawsze idealna – innymi słowy: kawowy cud nad cudami. Nie prawda. W tym temacie nie będę dyplomatyczny i stwierdzę wprost: kawa z kapsułek jest zła. A do tego naprawdę droga. I żaden George Clooney nie przekona mnie, że jest inaczej.

Po kolei: większość ludzi z którymi rozmawiałem stwierdza, że zaletą ekspresów na kapsułki jest łatwość i szybkość przygotowania kawy. Z tym akurat jestem w stanie się zgodzić. Zwykle wystarczy włożyć wybraną kapsułkę w odpowiednie miejsce, kliknąć jeden guzik i kawa się robi. Tu należałoby się zastanowić, czy ekspresy automatyczne na kawę ziarnistą, które mogą zrobić naprawdę świetną kawę, są trudniejsze i bardziej czasochłonne w obsłudze? Chyba nie. Owszem, co jakiś czas trzeba opróżnić tackę ociekową, czy wykonać czyszczenie, ale nie jest to aż takie problematyczne.

Druga sprawa: kawa z „kapsli” jest po prostu niedobra. Jeżeli czytacie mojego bloga, to wiecie, że zawsze powtarzam: świeże zmielenie kawy, tuż przed zaparzeniem, to połowa sukcesu. Kawa w kapsułkach jest już, oczywiście, zmielona (przeglądając takie produkty w jednym ze sklepów zobaczyłem w jej składzie nawet kawę rozpuszczalną). Jest ona, co prawda, szczelnie zamknięta, ale nic tak nie utrzyma smaku i aromatu kawy jak samo ziarno. Warto też wiedzieć, że producenci używają do takich kapsułek kaw gorszej jakości (bo jeżeli ziarno ma być zmielone, to po co używać arabiki klasy 1, skoro można wziąć gorszy gatunek i ukryć jego wady poprzez mielenie i dodanie tego i owego?).

Kupując ekspres na kapsułki jesteście też skazani na wyroby jednego producenta. Jeżeli kawy, które ma w ofercie nie będą Wam odpowiadały, to… musicie kupić inny ekspres. Są, co prawda, kapsułki wielokrotnego użytku, do których można wsypywać własną kawę. Mają one samoprzylepne wieczka, które pozwalają w miarę szczelnie je zamknąć. Trzeba tylko się zastanowić, czy o to w tym wszystkim chodzi? Kupujecie ekspres na kapsułki, żeby zrobić kawę za kliknięciem jednego guzika. Jeżeli chcecie używać kapsułek wielokrotnego użytku, to musicie kupić kawę mieloną lub ziarnistą i zmielić ją samemu, załadować takie „kapsle”, nakleić wieczka… Trochę mija się to z celem. Czy naprawdę nie lepiej i łatwiej używać ekspresu automatycznego (lub kolbowego, jeżeli ktoś ma taką możliwość)?

I ostatnia kwestia: cena. Ekspresy na kapsułki są tanie (przynajmniej w porównaniu do klasycznych ekspresów). To jest prawda. Prawdą jest też to, że kawa do takich ekspresów jest droga. Średni koszt kapsułki jednego z najpopularniejszych producentów to około 1,20 zł – jeżeli pijecie tylko espresso lub inną czarną kawę. Jeżeli lubicie wypić kawę z mlekiem, np. cappuccino lub latte, to musicie użyć dwóch kapsułek: jednej z kawą, a drugiej z… mlekiem w proszku („wyśmienite włoskie cappuccino” na sproszkowanym mleku – haha). Policzmy: jeżeli w Waszym domu pije się średnio 4 kawy dziennie: 2 czarne i 2 z mlekiem, to musicie wydać na kapsułki około 215,00 zł miesięcznie. Za taką kwotę otrzymacie 120 kaw: 60 czarnych i 60 z mlekiem. Z drugiej strony, na taką ilość kaw potrzeba około 1,2 kg kawy ziarnistej, która w dobrej palarni (Single Origin, oczywiście) kosztuje plus-minus 100,00 zł za 1 kg. Jeżeli dodacie do tego kilka litrów mleka, to i tak nie będzie to więcej niż 150,00 zł. Pozostaje Wam więc zadać sobie pytanie: czy lubicie pić kawę drogą i niezbyt smaczną, czy tańszą i o niebo lepszą?

Jak widzicie, nie jestem fanem ekspresów na kapsułki. W wielu tematach, które poruszałem na blogu, starałem się być wyważony i znajdować pozytywy nawet w takich kwestiach, co do których niezbyt się zgadzałem. W tej sprawie będę jednak nieugięty: ekspresy kapsułkowe to zło.

Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie? Macie lub mieliście takie urządzenia? Piliście taką kawę? Piszcie w komentarzach, zobaczymy do czego dojdziemy :)